- Kto tu jeszcze jest? - Zapytałam
-Hmmm, parę osób. - Odpowiedział Akatsuki.
- Kto? - Przyglądałam sie chłopakowi.
- Initium, Ayato, Damp i Anakin. - Wymienił Kuro.
- Cho... - Zaczęłam.
- Wracajmy. - Wtrącił Heyou.
- Czemu? - Akki wydawał się wzburzony reakcją mojego towarzysza.
- Masz rację, ale... Zostańmy. - Odparłam.
- Dobrze. - Odwrócił głowę, patrząc w las.
- On zawsze jest taki? - Zapytał Akki.
- Musi. - Odparłam, jak zwykle nikt nie zrozumiał.
- Dobrze, to może chodźmy Cię przedstawić. - Kuro szybko przerwał naszą rozmowę.
-Um. - Kiwnęłam głową na znak, ze przychylam się ku jego propozycji.
Podeszliśmy do jakiejś niewiarygodnie pięknej dziewczyny.
- To jest Initium i jest Alfą ziemi. - Powiedział Akki.
- Witam, moja droga. - Uśmiechnęła się tajemniczo.
- Nazywam się Paralda. Miło Cię poznać. - Pokłoniłam się. - To jest mój towarzysz Heyou. - Wskazałam na chłopaka, który również pokazał swe maniery.
Dziewczyna tylko uśmiechała się swym olśniewającym i pełnym delikatności uśmiechem.
- Piękna. Jesteś piękna. - Nie ukrywałam mego oczarowania.
- Dziękuję. - Powiedziała dojrzale.
- Dobrze, to chodźmy do Anakina. - Powiedział Kuro.
Ruszyłam za nim, szybko przepraszając ukłonem.
- Anakin! - Krzyknął brat Kuro.
- Tak? - Zapytał, nieco zmęczony.
- To jest Paralda. Obok niej stoi jej towarzysz Heyou. - Przedstawił nas, oczywiście brunet.
- Hej, jestem Anakin z Watahy Mroku. - Uśmiechnął się przyjaźnie.
- Silny. Jesteś silny. - Przyglądałam się jego budowie ciała.
- Aaa, no tak. To tylko wygląd. - Zaśmiał się.
- Rozumiem. - Odparłam.
- Dobrze zostawmy Pana z jednoroż... To znaczy Pana Anakina i chodźmy dalej. - Akki o mało nie parsknął śmiechem.
Szybko uciekliśmy od niego i poszliśmy dalej.
-Dobrze to chodźmy poznać Watahę Wody. - Kuro odwrócił się za siebie, by nie mówić do mnie patrząc przed siebie.
- Dobrze. - Powiedziałam jak zwykle cicho.
Doszliśmy po dosłownie chwili do dwóch przystojnych chłopaków.
- To jest Damp. - Akki wskazał na chłopaka o ciemnych włosach. - A to Ayato. - Pokazał na chłopaka o niebieskich włosach.
- Miło mi, jestem Paralda, a to mój towarzysz Heyou. - Pokłoniłam się, jak t miałam w zwyczaju.
- Będziesz Alfą Powietrza? - Zapytał Ayato podchodząc bliżej.
- Jest duże prawdopodobieństwo, że nie. - Nogi mi zmiękły, przez to jak blisko podszedł.
Heyou nie zamierzał jednak nawet drgnąć, nie pisnąłby teraz ani słowa, do póki mnie nie dotknie, chociaż wie, że się boję. Postępuje jak najbardziej słusznie, jednak, czy na pewno dobrze...
- A to ciekawie. Za słaba jesteś? - Stanął tak, że dzieliło nas ze 20 centymetrów i spoglądał na czubek mojej głowy. Był o wiele wyższy ode mnie.
- Odsuń się. - Kuro powiedział to głębokim i straszliwym głosem.
- Chronisz księżniczkę? - Zaśmiał się i zamachnął, by złapać mnie za włosy.
Spotkał się jednak z ręką Heyou, który spoglądał na niego obojętnie.
- Hm? - Zainteresował się.
- Pomyliłeś rycerzy. - Powiedziałam jak zwykle cicho i minęłam go jak duch.
Ayato pociągnął dłoń, by mój towarzysz go puścił. Damp i Akki nie ukrywali swojego zdziwienia z powodu reakcji wszystkich trzech chłopaków.
- Też masz pytanie Damp? - Stanęłam za chłopakiem o niebieskich włosach i uśmiechnęłam się smutno.
- Nie... Chyba nie... - Widać było, ze nie był skory do rozmowy.
- Cudowny. - Powiedziałam głośniej.
- He? - Spojrzał na mnie jeszcze bardziej zdziwiony.
- Jesteś cudowny. - Powtórzyłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz