Postać wilka
Postać ludzka
Imię: Arvetha vel Ralith (Arve)
Płeć: Żeńska/kobieta
Wiek: 482
Stanowisko: Asasyn
Żywioł: Ogień
Moce: Ogień to energia, więc potrafi żywić się tą energią, odporna na każdą temperaturę, więc żadna z broni oparta na temperaturach (ogień-lód) nie zrobi jej krzywdy. Przywołanie ognia jako standardowa technika. Widzenie niewidzialnych oraz najsilniejsza broń – żar krwi, który ujawnia się tylko, gdy jest pod wpływem silnych emocji – dosłownie zagotowanie krwi, które przełamać potrafi niemal każdą „zasłonę”.
płynna lawa (tarcza, która spala żywa tkankę - jeśli się zbliży, lśnienie, regeneracja, zatrzymywanie czasu.
Talizman: tatuaż na plecach, więc siłą rzeczy nierozerwalny z właścicielką. Wbrew jednak pozorom ma on służyć blokowaniu „ciemności”, która bardzo lubiła nawiedzać w koszmarach w postaci różnego typu demonów. Dzięki talizmanowi jest „niewidzialna” dla każdej kreatury, która śmiała opuścić demonie czeluści.
Charakter: Z żywiołem jakim się para wiadomo…nigdy nic nie wiadomo. Tak jest i z Arve. Ogień wybiegnie odzwierciedla jej naturę – pyskatą, wybuchową, bardzo żywiołową i energiczną, do tego często złośliwą i ironiczną. Lubi wdawać się w bójki – co raczej traktuje jako rozrywkę. Jeśli nie ma szansy wyprowadzić kogoś z równowagi – ćwiczy. Dużo. Nawet bardzo dużo. Jej manią jest broń biała w szczególności upodobała sobie sztylety i sejmitary….i…hmm…tak jak ogień ma dwie natury. Ta wyżej przedstawiona odzwierciedla naturę która parzy i rani. Ma tez drugą, dającą ciepło i odpoczynek…ale to mały sekret, o którym tylko nielicznym dane jest się przekonać. Dla tych nielicznych jest gotowa pójść w ogień…znaczy…w wodę.
Rodzina: młodszy brat Rainreth, ale nic więcej na ten temat nie mówi, ani gdzie ów się podział, ani tym bardziej kim jest. Próbujesz dociekać?...Powodzenia…
Historia: A więc jednak chcecie wiedzieć więcej? No cóż, standardowo na pytania o jej przeszłość reaguje ironicznym śmiechem. Zdradzić jednak można, że długo bawiła się w najemnictwo. Parała się zadań, które ciężko nazwać przyzwoitymi. W bardzo dawnej przeszłości poznała Maye, dopiero przy kolejnym spotkaniu dołączyła do watahy. I choć w dziwny sposób okazuje jej za to szacunek, (dzięki niej wybrnęła nieco z bagienka, w którym się paprała), to właśnie ona należy aktualnie do tych nielicznych, których potrafi obdarzyć zaufaniem.
Partner: Ee…a kto by z taką „babą” jak ona sama wytrzymał? A jeśli ktoś wytrzyma? To nie wiem. Jeszcze się taki nie trafił.
Właścicielka: Hija
Etykieta: Little Storm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz