środa, 1 października 2014

(Wataha Ziemi) od Initium

Po zamieszaniu przy wodospadzie zaczęły zbierać się wilki z różnych watah. Podziwiałam wszystkich.
Mieliście kiedyś wrażenie że chociaż znasz wszystko o pewnej osobie to wiesz że jednocześnie jest Ci obca? W każdym razie to działa w jedną stronę, wystarczyłoby spojrzeć na jakaś osobę i wiedzieć dokładnie jego historie i przeżycia. To fascynujące jak wilki się zmieniają przez te wszystkie wieki.
Stałam na uboczu kiedy podeszły do mnie młode kobiety z ognia.
Maya i Shyine.
Uśmiechnęłam się do nich.
- Witajcie. Jestem Initium.
- Cześć. - Burknęła Maya, a Shyine szturchnęła ją.
- Ja mam na imię Shy a tu Maja. - Wskazała na przyjaciółkę.
- A co ty taka naburmuszona młoda? - Posłałam jej uśmiech który powinien jej poprawić w pewny sposób humor.
Maja patrzyła na mnie z miną " O jaaa, już chce stąd odejść" ale po chwili powoli zaczęła znikać.
- Nic takiego. - Odpowiedziała szybko. Zaśmiałam się pod nosem.
- To może.. - Przeleciałam wzrokiem po twarzach pozostałych. - Może teraz poznacie pozostałych mieszkańców tej krainy? Warto znać chociaż imiona. - Puściłam oczko do Shy a ta zrozumiała jakby przekaz, wzięła Maję za łokieć i poszły do pozostałych.
Słyszałam myśli niektórych wilków ( Damp tak, tak) że jestem bardzo "dumnym wilkiem" który się puszy, niektóre myśli były wprost zabawne i nigdy nawet o sobie bym nie pomyślała, ale w tych czasach wilki mają wielką wyobraźnię. Szczególnie Akatsuki miał wybujałą wyobraźnię " stara baba" haha.
Podeszły do mnie wilki a pośród nich właśnie Akki.
- To jest Initium i jest Alfą ziemi. - Powiedział "nieznanej wilczycy"
- Witam, moja droga. - Uśmiechnęłam się tajemniczo.
Mojej uwadze nie umknęło ze Kuro przewrócił oczami. Haha jak oni mnie wszyscy kochają.
- Nazywam się Paralda. Miło Cię poznać. - Pokłoniła się. - To jest mój towarzysz Heyou. - Wskazała na chłopaka, który nagle zaczął okazywać maniery.
Uśmiechnęłam się a ja czułam niechęć chłopaków.
- Piękna. Jesteś piękna. - Powiedziała dziewczyna
- Dziękuję. - Odparłam.
- Dobrze, to chodźmy do Anakina. - Powiedział Kuro.
Oddalili się, rozmawiałam chwilę z Mayą kiedy do moich "uszu" dotarło błaganie Akatsukiego. Chociaż nie powinnam słuchac jego mysli, słuchałam, chciał abym nad tym spotkaniem zapanowała. Och. Oczywiście ja..
Zaczynamy przedstawienie.
 - Słuchajcie moi drodzy - Zaczełam a wilki momentalnie ucichły. - Zgromadziliśmy się tutaj gdyż obecny tutaj wilk zorganizował te spotkanie byśmy się poznali. To oczywiste ale chciałabym coś Wam powiedzieć ważnego. - Przerwałam i popatrzyłam na twarze zgromadzonych którzy słuchali wpatrzeni we mnie. - Ta kraina ma swoją przeszłość. Burzliwą przeszłość. To miejsce rządzi się innymi prawami co świat którego znacie. Jest Stworzyciel oraz bożkowie przy jego tronie.
Zrobiłam kilka kroków w stronę krzaku róży, ciągnęłam dalej:.
- Kilku z Was zastanawiało się kim ja jestem, więc dzisiaj Wam powiem. - Dotknęłam jednej z róż - Jestem Matką Natury. Daję pozwolenie na istnienie każdego organizmu żywego na świecie. Nasz ród, wilków, zrodzony został przeze mnie - Przez tłum przeszedł szmer a ja ciągnęłam dalej: - Po burzliwej przeszłości tego miejsca miałam wiele pracy byśmy teraz stali spokojnie na zielonej trawie wśród liściastych drzew. Kiedyś tego nie było. - Zerwałam róże i zmieniłam jej kolor, po czym popatrzyłam na twarze zebranych. - Ale i chciałabym Was też ostrzec że czekają nas niebezpieczeństwa, prędzej czy później przyjdą i to że daje i odbieram życie nie znaczy że będę wskrzeszać wilki, także jeśli chodzi o jakieś kłopoty, nie zawsze będę przy Was by pomóc, czasami trzeba po prostu być samodzielnym ale ja, w ostateczności, jeśli będzie trzeba,  będąca w cieniu, pomogę. - Dokończyłam i czekałam na reakcje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz