Alfa Wody zniknął po przemowie Initium. Niedługo po tym podążyła za nim Arve w tym kierunku. Ciekawe...
Tymczasem Damp został i podszedł za mną.
- Co ty planujesz? - Zainteresował się patrząc, jak spoglądałem za dziewczyną.
- Zastanawiałem się, jak przeszkodzić im w zabawie - powiedziałem. - W końcu tak będzie o wiele ciekawiej.
- Nudzi ci się? - Zapytał.
- Trochę - odparłem. - Skoro nie dzieje się tutaj nic ciekawego, to sam tworzę interesujące sytuacje - dodałem.
- Wiesz, że cokolwiek zrobisz potem ci się za to oderwie? - Uniósł brwi.
- Wiem - roześmiałem się. - Dlatego jest to jeszcze ciekawsze. Zresztą jest już parę osób, które ma ochotę mnie dorwać - przyznałem.
- To co tym razem zaplanowałeś? - Zaskoczył mnie tym pytaniem.
Myślałem, że raczej większość osób nie będzie chciało mieć z tym nic wspólnego.
- Potrzebna jest mi do tego pomoc osoby trzeciej - zastanowiłem się i spojrzałem na niego. - Damp...?
- Nie - zaprotestował od razu. - Wątpię, żeby to było bezpieczne. Wolę na to sobie popatrzeć, niż w tym uczestniczyć.
- Szkoda - stwierdziłem. - Będę musiał znaleźć jakąś inną nieświadomą ofiarę...
Zastanawiało mnie, czy przeoczył fakt, iż już nie powstrzymywałem się przez użyciem słowa ofiary. Mój wzrok przyciągnął Akatsuki idący z Paraldą do lasu, aby się przejść.
Najwyraźniej znalazł wreszcie wymówkę, aby stąd się wydostać.
Za nimi ruszył Heyou - taaak... To była idealna ofiara, zwłaszcza, iż Ayato się nim zainteresował, więc będzie mogło być jeszcze ciekawiej, niż gdyby użyć innej osoby, np. takiego przykładowego Anakina.
- Heyou - zgarnąłem go. - Chodź ze mną, mam sprawę - oznajmiłem i zaprowadziłem nieświadomą ofiarę do naszej grupki.
Zagadywałem go chwilę pytając o Paraldę i powód dla którego się tutaj tak źle czuła - pierwszy lepszy temat.
- Ja muszę już iść - oznajmił.
- Nie ma sprawy - uśmiechnąłem się.
Zbadałem wszystkie atomy w moim otoczeniu, dopóki nie wykryłem miejsce w którym przebywała Alfa Wody z Arve.
W dodatku sytuacja w jakiej była ta dwójka wydawała się wprost być idealna, aby im przeszkodzić.
- Jak coś to dostałem wiadomość od Akkiego, iż jest w tamtej części lasu - zachowując twarz i głos idealnie spokojne wskazałem część, gdzie właśnie przebywał Ayato z dziewczyną.
- Dzięki - pośpieszył się.
Poczekałem, aż zniknął za drzewami, a Damp patrzył się na mnie w milczeniu.
- Nie sądziłem, że są jeszcze tak łatwowierne osoby - parsknąłem śmiechem. - Poprzednim razem wykazał się większą ilością zdrowego rozsądku.
- Najwyraźniej musiało mu zależeć, aby szybko do niej dotrzeć - zauważył. - A ty to wykorzystałeś - stwierdził, jakby miało to we mnie wywołać poczucie winy.
- Powiedzmy, że wyświadczyłem mu przysługę w postaci lekcji, aby nie ufał wszystkim osobom wokół niego, ponieważ wykorzystają go swojego celu - oznajmiłem.
- Ty już go wykorzystujesz do swojego celu - skomentował. - I to wcale nie jest lekcja.
Prychnąłem.
- To jest tego warte - zapewniłem go.
- Poza tym niby jak zamierzasz to wszystko obserwować? - Spytał.
- Ja już to robię - odparłem.
Spojrzał na mnie zdziwiony.
- To ci pokażę - wszedłem do jego głowy i mu pokazałem obraz aktualnych wydarzeń z miejsca, gdzie przebywała dwójka, a tak właściwie trójka, bo dochodził tam niczego nieświadomy Heyou. - Taki mój mały sekrecik. Jestem w stanie wytworzyć obraz wszystkiego wokół mnie w promieniu kilku kilometrów na podstawie rozmieszczenia atomów, a teraz sobie popatrzmy na tą ciekawą scenkę - zaproponowałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz