Po przemowie słyszałam wszystkie myśli wilków zebranych.
Musiałam przyznać że było mi cholernie smutno że tak o mnie myślą więc bez pożegnania zaczęłam oddalać się od polany.
Niech to szlag, niektórzy naprawdę są niewdzięczni. Czy ja komukolwiek coś zrobiłam?
No właśnie.
Nagle coś podbiegło do mnie krzycząc me imię. Odwróciłam się i ujrzałam Heyou'a.
- Wiesz może, gdzie ja jestem? - Zapytał.
- Jeszcze w strefie głównego placu. - Odparłam.
- Kurde. - Wściekły walnął - Nie mam pojęcia jak znaleźć Paraldę. Z góry jej nie widzę i zaczynam się martwić.
- Myślę, że nie masz potrzeby się obawiać. - Pocieszyłam go szybko.
- Mam nadzieję. Chyba wrócę do miejsca spotkania i tam zaczekam na
nią.Tylko... Pokieruj mnie proszę, jak mam iść. - Uśmiechnął się. Zamknęłam oczy po czym wskazałam dłonią kierunek mówiąc;
- Tam.
- Dziękuję za pomoc. - Pokłonił się i pobiegł we wskazanym kierunku.
Westchnęłam smutno.
Czułam się jak rodzic który ma dorastające dzieci. Niby jestem szczęśliwa że dorastają w zdrowiu, są szczęśliwe ale z drugiej strony są niewdzięczne, mają wszystko gdzieś i czują że są najważniejsi na świecie. Nie wszyscy tacy są ale...
Ból...
Złapałam się za skronie i je pomasowałam zamykając oczy. Rozbolała mnie głowa a pulsujący ból rozrywał mi głowę.
Złapałam się najbliższego drzewa i osunąłem się na ziemie opierając się o korę.
Nie wiem ile spędziłam czasu pod tym drzewem ale kiedy ból ustąpił otworzyłam oczy a mój obraz był odziany mroczkami. Powoli wstałam i się zatoczyłam. Złapałam się kolejnego najbliższego drzewa by złapać równowagę.
Czas wrócić do siebie i pozostać w cieniu jak dawniej. Ostatkiem sił ( to wszystko mnie nieźle wykończyło) zmieniłam się w wilka. Pobiegłam koślawo, potykając się o własne nogi do swojej jaskini.
Kiedy wparowałam do środka, Puritas zaskoczony podniósł głowę, zapewne czekając na mnie. Czuł że coś się dzieje więc wstał podszedł do mnie a ja w tym momencie padłam na ziemie. Nie mogłam już wstać. Dość już. Koniec tego..
Biały lew wziął mnie na swój grzbiet i zaniósł na posłanie a kiedy moja głowa dotknęła "poduszki" mój świat spowiła ciemność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz