środa, 24 grudnia 2014

(Wataha Ziemi) od Initium

Rain się zgodził bez jakichkolwiek komplikacji na pomoc Arwe, wydawało się że nie musiał nawet tego przemyśleć, decyzja już z góry była przesądzona.
Zaczęłam rytuał. Niby nic takiego nie robiłam a jednak...
Koniec końców Rain leżął obok Arwe. Byli we własnym świecie. Teraz tylko zostało czekanie.
Kuro który siedział obok chłopaka zapytał;
- Długo im to zajmie? - Spytałem.
- Nie wiem - odparłam uważnie.. - To jest zależne od niego i niej. - Spojrzałam na Kuro, widać było worki pod oczami i zmęczenie w oczach więc dodałam- Ale myślę, że zdążysz się chwilę przespać. Myślę, że w twoim przypadku powinieneś trochę odpocząć.
- Aha...  Nawet wiedząc, jak bardzo jestem zmęczony to i tak nie złapałaś Raina sama i czekałaś, aż ja to zrobię... Hmm... - Zatrzymał swój jakże mądry monolog - A zresztą nieważne.
Chłopak wstał podszedł do ściany, usiadł opierając się o nią momentalnie zasnął.
Westchnęłam z małym cieniem uśmiechu.
Pstyknęłam palcami a na chłopaku powstał cieplutki, mięciutki mech który okrył go jak kocyk. Robi się późno a nie zawsze w moich jaskiniach jest burżuazja i jest ciepło.
Spojrzałam na moich pozostałych dwóch gości na łóżku. Wyglądali jakby spali a ich miny nyły spokojne chociaż w duchu czułam że tak nie jest.
Przywołałam Puritasa i kucnęłam przy nim.
~ Pilnuj ich a jakby coś się działo powiadom mnie a ja tutaj przybędę. ~ Powiedziałam mu w myślach.
Kiwnął głową a ja prze teleportowałam się do własnej prywatnej biblioteki. Zaczęłam szukać ksiąg o wnikaniu do snu, o drogach po za świadomością i tym podobnych kiedy usłyszałam w głowie głos Puritasa.
~ Initium, powinnaś to zobaczyć.
Natychmiast pojawiłam się w komnacie gdzie zostawiłam swoich podopiecznych. Jasność przez chwilę pochłonęła całą moją widość ale po chwili wzrok się przyzwyczaił a ja ujrzałam "parę" cała opatuloną jakby jasnym światłem.
Podeszłam blizej by się przyjrzeć a ja w tej "jasności" widziałam ciemne smugi jakby dymu.
- Hmm... - Zastanowiłam się.
- Co to jest? -  Kuro obudził się i podszedł do mnie.
- Mówiąc szczerze dopiero co przybyłam i nie rozgryzłam tego.
Chłopak otworzył buzie pewnie by skomentowac moją nieobecnośc ale podniosłam rękę na znak by milczeć.
Poczułam drgania cząsteczek w powietrzu.
- Już czas. - uśmiechnęłam się.
Wyciągnęłam rękę i przebiłam nią "błonę" jasności. W tym momencie poczułam pęknięcie tej "bańki". Zamarłam i patrzyłam na reakcję pary leżacej.
Po chwili Rain otworzył oczy ale... Arwe nie.. Chłoapk popatrzył zdziwiony an dziewczynę że ona nie obudziła się.
- Arwe! Arwe! - Krzyknął i zaczał nią potrząsać.
Złapałam go za ramię i cicho powiedziałam.
- Arwe potrzebuję naturalnego odpoczynku. Dajmy jej to. - Rain głęboko westchnął.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz