- Dziwne. Jesteś chyba jedyną osobą, która nie wzbudza w nim chęci wkurzania- powiedziałam.- Maja świrowała przez niego przez...cóż nadal świruje, ale chyba nie powinnam ci tego mówić.
- Dlaczego?- zapytała
- To moja przyjaciółka i staramy sobie nie utrudniać życia.- odpowiedziałam- Chyba zbliżamy się do watahy mroku.
- Tak, to tam- odpowiedziała
- A ktoś wie w ogóle gdzie znajduje się nasz cel?- znowu wtrącił się towarzysz Paraldy.
- Gdzieś tam- powiedziałam i wskazałam tereny mroku
- Czyli nie wiesz?- zapytał, ale to raczej było pytanie retoryczne
- Jeszcze nie, ale się dowiem- odpowiedziałam
- W jaki sposób?- teraz wyglądał na nieco...zaciekawionego? Nie wymagajcie zbyt dobrej orientacji w rozpoznawaniu uczuć od dziewczyny, która do niedawna nie wiedziała co to uczucia.
- Chciałbyś wiedzieć, ale się nie dowiesz. Nie ode mnie- odpowiedziałam
- Denerwujesz się?- tym razem wtrąciła się dziewczyna
- Nie... chyba nie- odpowiedziałam, choć to było na granicy kłamstwa. Prawdą był fakt, że się nie denerwowałam, byłam przerażona. Chyba pierwszy raz nie wiedziałam co planuje osoba w której widziałam zagrożenie.- To chyba tereny mroku. A ta dziura to dzieło wkurzonej Maji i rozbawionego Kuro- zaśmiałam się, ale wyszło nieco sztucznie.
- I gdzie teraz?- znowu wtrącił się ten... towarzysz
- Za mną - powiedziałam udając rozdrażnienie
- pójdziesz na węch?- on chyba próbował mnie...zdenerwować.
- Nie. To będzie coś lepszego- powiedziałam udając entuzjazm. Idziemy tutaj.- powiedziałam i skręciła chyba w największe zarośla. Cóż...towarzysz alfy powietrza nie wyglądał na ucieszonego.
- Chcesz iść w te krzaki?- zapytał
- Tak- odpowiedziałam zdecydowanie- dasz radę, Paraldo?
- Myślę, że tak- odpowiedziała, a ja zaczęłam się przedzierać przez zarośla. Grałam trochę nie fair, bo wykorzystałam swoją tarczę by się nie podrapać. Ale zaraz po wydostaniu się z nich zauważyłam Nigela z jakimś chłopcem, którego nie znałam.
- Tak właśnie zamierzam trafić, Heyou- zwróciłam się do niego i ruszyłam w stronę gorących źródeł.
- Cześć chłopcy- odezwałam się do nieznajomych.- Jestem Shy, a to Paralda i Heyou.
- Jestem Nigel- przedstawił się jeden z nich, ten którego już znałam.
- A ja Trey- odezwał się drugi.
- Możemy się przyłączyć?- zapytałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz